Z zimy to by chyba było na tyle ;) W tym roku biały we Wrocławiu był tylko tydzień i chyba na śnieżny puch na Święta nie mamy co już liczyć. Za to ten jeden, prawdziwie mroźny tydzień, przyniósł nam ogrom radości.
Ten sezon nie może zacząć się bez czapki! Kiedy jesień powoli odchodzi już w zapomnienie i temperatury nieuchronnie zaczynają zbliżać się do zera, pora sięgnąć po ulubione zimowe akcesoria zmarźluchów ;)
W tym roku zabrakło na blogu powitania jesieni, a dziś jesteśmy już w niej zanurzone na całego. Szare poranki, popołudnia i wieczory, to nasza codzienność na najbliższe niestety miesiące i nie pozostaje nam nic innego jak po prostu z tą szarością się pogodzić. Ale szarości w garderobie to niekoniecznie ponury, pogrzebowy vibe!
Wrzesień wyjątkowo rozpieścił nas pogodą w tym roku. Trudno odczuć nawet, że lato się już skończyło, a do kolejnego zostało nam sporo skreśleń w kalendarzu. Odliczanie do moich wakacji też powoli dobiega końca! Walizka zapełnia się kolejnymi stylizacjami, które mam zamiar nosić choćby pogoda się popsuła :P Ale chyba słoneczna Sycylia mi tego nie zrobi!
Po premierze tego kinowego hitu, cały świat mody na nowo pokochał róż! A komentarze typu "wyglądasz jak Barbie" z prześmiewczych stały się jak najbardziej pożądane. I dobrze! Róż i już - byłoby świetnym hasłem wyborczym tegorocznych elekcji w naszej garderobie ;)
W samym środku lata witam się z Wami w tej przepięknej zielonej sukience. I choć nie łatwo było ją zdobyć i spieniężyć musiałam połowę zeszłorocznej szafy, to szczerze przyznaję, że było warto! Czasem jedna, wymarzona i dobrze dobrana rzecz, potrafi całkowicie zawojować naszą garderobę i (przez jakiś czas) czujemy, że mamy już wszystko! ;)
W końcu lato w pełni! Słoneczne, gorące dni będą z nami przez najbliższe miesiące i chyba możemy się z tego tylko cieszyć ;) Jeśli tak jak ja, wakacyjny wyjazd planujecie dopiero na koniec sezonu, to musicie uzbroić się w cierpliwość i całą armię letnich stylizacji do miasta.
Pamiętacie piękne zdjęcia pod wrocławską magnolią z poprzednich lat? Możecie zobaczyć je jeszcze tu i tu, bo tym razem pod tą piękną magnolię wybrałam się o tydzień za późno... Kwiaty zostały już tylko na chodniku, ale nie przeszkadza to przecież, by ogłosić maj miesiącem ukwieconych i różowych stylizacji ;)
Wiosenna rewolucja w szafie przyniosła mi jednoznaczne wnioski: niektóre spodnie wymagają już wymiany na nowe. Pewne fasony i rozmiary odeszły w niepamięć i trzeba się z tym prędzej czy później pogodzić ;) Za to zyskana pusta przestrzeń na półce zachęca do (bardziej przemyślanych tym razem) zakupów!
Czy zaklinanie rzeczywistości i ciągłe powtarzanie, że już za chwilę, już za moment poczujemy powiew wiosny cokolwiek pomoże? Być może ;) Na pewno pozwoli nam trochę ogarnąć garderobę po zimie i przejrzeć zakurzone wieszaki z samego jej końca.
Od wiosny dzieli nas jeszcze parę całkiem długich kroków. W tygodniu ponad 10 stopni, a w weekend na nowo śnieg i mróz... Na taką pogodę nie ma "dobrej stylizacji". Jedyna rada to przeczekać ten czas w niewymagającym zbyt wiele wysiłku zestawie ;)
Od początku roku chciałam ubrać się na szaro. Antracyt, to ten kolor, który zupełnie niespodziewanie zawładnął moją garderobą i wypchną z niej na chwilę wszystkie inne kolory. Zaczęło się od płaszcza i tak już dalej poszło. Kiedy to się zatrzyma? Nie wiem ;)