No i mamy Święta!
Jak co roku barszcz bulgocze już w garze, w misce podskakują ulepione wczoraj uszka, a makowiec sam poleca się do zjedzenia. Pomiędzy przelatującymi nad stołem talerzami, zwinnie lawirują świąteczne mandarynki.Tymczasem pod pachnącym drzewkiem oprócz prezentów czai się też mruczący destruktor choinkowego spokoju... Cały ten świąteczny rozgardiasz byłby zwykłym, męczącym chaosem gdyby nie fakt, że spędzamy go w gronie najbliższych :)