Wakacji nadszedł wreszcie czas! Wyczekany, wychodzony, wypracowany i wymarzony urlop czas zacząć :) Większość z Was weszła już pewnie na pełne, jesienne obroty i gromadzi dookoła koce, swetry i zapasy gorącej czekolady ;) Mnie obecnie otaczają słomkowe kapelusze i gumowe japonki, bo próbuję jakoś sensownie zapakować swoją szafę do niewielkiego podręcznego bagażu. Jeśli uda mi się pokonać barierę przestrzennych ograniczeń, to już jutro wyruszę w podróż na włoską Ischię :) Zapraszam Was więc do śledzenia mojego instagramowego konta, które już za chwilę przygniecie tona wakacyjnych zdjęć :)
***
Holidays are finally here! It's time to begin the most waited, worked and dreamed time of the year :) Most of you have probably entered the full autumn climate and gather around blankets, sweaters and hot chocolate ;) Me, I'm now surrounded by straw hats and rubber flip-flops, because I am trying to make some sense with packing my whole wardrobe into a small hand luggage. If I manage to overcome the barrier of spatial limitations, then tomorrow I will set off on a trip to Italian Ischia :) So I invite you to follow my instagram account, which is about to hit a ton of holiday photos in a moment :)
Zanim jednak zabiorę Was na tą piękną, zieloną wyspę, zobaczcie małe przypomnienie z poprzednich wakacji. Od 3 lat prowadzenia bloga będzie to mój 3 letni urlop (trudno pomylić się tu w kalkulacji :P) i kolejny spędzony we Włoszech. Italia ma swój niezwykły urok, przesympatycznych mieszkańców, celebrację posiłków, zabytki i widoki, co sprawia, że jest strzałem w dziesiątkę jeśli chodzi o udane wakacje. Tam czuję się jak w drugim domu :) Dwa lata temu dzielnie zwiedzałyśmy Wieczne Miasto poznając jego wielkie place i małe zakamarki. Od Forum Romanum i Koloseum przez Vittoriano, Campo di Fiori, Watykan aż po Lido di Roma, ulubioną restaurację i lodziarnię. Odciski na nogach, szał na wyprzedażach, zgubioną drogę, kilka pomylonych autobusów i niezapomnianą pizzę wspominamy do dziś! Rzym na raz i Rzym na dwa :)
***
But before I take you on this beautiful green island, see a little reminder of my previous vacation. Since three years of running a blog it will be my third holiday (it's difficult to mistake here in the calculations :P) and another spent in Italy. Italy has its own charm, friendly locals, food celebrations, sights and views, which makes it a great spot for a successful vacation. I feel there like in a second home :) Two years ago we bravely visited the Eternal City knowing its great squares and small corners. From Forum Romanum and Coliseum through Vittoriano, Campo di Fiori, Vatican to Lido di Roma, our favorite restaurant and ice cream shop. Foot blisters, sales craze, one lost road, some crazy buses and unforgettable pizza - we are still remembering today! Rome at once and Rome at twice :)
Food is Love! Nie byłabym sobą gdyby moje kroki nie skierowały się do miasta, w którym życie toczy się wokół pizzy. Dlatego zeszłorocznym przystankiem na wakacyjnej mapie został oczywiście Neapol! Jeśli chcecie poznać najciekawsze miejsca w tym mieście i przeczytać kilka przydatnych rad, to zapraszam Was do oryginalnego posta. W skrócie chyba wszystkie wycieczki do Neapolu wyglądają podobnie: pizza, Santa Chiara, pizza, Capri, pizza, Pompeje, może zjemy coś innego? jednak pizza, Galeria Umberto I, pizza, Via Toledo, pizza, Wezuwiusz, pizza, Vomero, Uff... Powiedzieć, że żałuje się któregokolwiek kęsu pizzy to grzech :)
Food is Love! I wouldn't be myself if my steps didn't go to the city where life is going around pizza. That is why last year's stop on the holiday map was of course Naples! If you want to know the most interesting places in this city and read some useful advices, I invite you to the original post. In short, all the trips to Naples looks quite the same: pizza, Santa Chiara, pizza, Capri, pizza, Pompeii, can we eat something else? well... pizza, Gallery Umberto I, pizza, Via Toledo, pizza, Vesuvio, pizza, Vomero, Uff ... Saying you regret any bite of pizza is a sin :)
***
Food is Love! I wouldn't be myself if my steps didn't go to the city where life is going around pizza. That is why last year's stop on the holiday map was of course Naples! If you want to know the most interesting places in this city and read some useful advices, I invite you to the original post. In short, all the trips to Naples looks quite the same: pizza, Santa Chiara, pizza, Capri, pizza, Pompeii, can we eat something else? well... pizza, Gallery Umberto I, pizza, Via Toledo, pizza, Vesuvio, pizza, Vomero, Uff ... Saying you regret any bite of pizza is a sin :)
Czas wyruszyć w kolejną podróż marzeń :)
Bądźcie na bieżąco i śledźcie mój instagram!
xoxo
A
ja w tym roku planowałam sycylię, jednak wylądowaliśmy na majorce :)
OdpowiedzUsuń_____________
Sprawdź moją nową stronę ♥ daria-porcelain.pl
Nie miałam okazji zwiedzić jeszcze ani Majorki ani Sycylii. Kto wie może za rok? ;)
Usuńoj też kocham Włochy, ale w tym roku była Majorka, cudnie tam!
OdpowiedzUsuń