Kosmetyki Yasumi i Ava
Dbanie o zdrową i piękną cerę to jedno z najtrudniejszych zadań z jakimi przychodzi nam się mierzyć. Dla zwykłych szaraczków wygląd modelki z katalogu jest praktycznie nieosiągalny, zwłaszcza kiedy nie zawsze jemy zdrowo, w mieście mierzymy się z wszechobecnym kurzem, a w pracy toczymy walkę z klimatyzacją. Do tego smaczku dodają wszelkie alergie, uczulenia i predyspozycje genetyczne - przepis na dramat na buzi mamy już gotowy.
Szukając idealnego sposobu na zdrową cerę po radę warto udać się... do starszej siostry :) Kosmetyki, które wyciągnęła dla mnie ze swojej toaletki nadają się do skóry bardzo wrażliwej i potrzebującej głębokiego nawilżenia. Jeśli też borykacie się z takim problemem koniecznie spróbujcie:
Zawsze po myciu twarzy - Tonik od Yasumi z kwasem laktobionowym - jeśli kiedyś miałyście okazję skorzystać z zabiegu z kwasami w salonie kosmetycznym, dobrze wiecie co znaczy pozytywne zaskoczenie. Tonik przeznaczony jest dla cery bardzo wrażliwej, naczynkowej i zmagającej się w trądzikiem (czyli tak naprawdę dla każdej z nas). Kwas laktobionowy zawarty w toniku jest na tyle delikatny, że można stosować go przez cały rok.
Do porannej pielęgnacji - Krem ryżowy od Yasumi - odżywcze właściwości, wygładzenie i rozjaśnienie to dokładnie to czego oczekujemy od kremu stosowanego na dzień. Antyoksydanty, otręby, oleje ryżowe i migdałowe pomagają chronić skórę przed szkodliwym promieniowaniem bez obciążania jej.
Wieczorem tuż przed snem - Koktajl młodości od Ava - głęboko nawilżający, łagodzi podrażnienia i pomaga w odbudowie skóry zmęczonej po całym dniu pełnym wyzwań. Dodatkowo chroni cerę przed odwodnieniem i redukuje rumień.
I tak oto dzięki siostrzanym radom skomponowałam swój mały, składający się z zaledwie 3 kroków codzienny rytuał. Jeśli kosmetyki są dobrze dobrane do naszej cery i prawidłowo z nią reagują nie potrzebujemy ich wcale wiele :) Ogromnym plusem stosowania produktów Yasumi i Ava jest też ich przepiękny zapach. Miło się wstaje i miło zasypia w takim towarzystwie :)
xoxo
A
-horzpngblog.png)
Brak komentarzy