Go crazy! Naszywkowe szaleństwo!

Moda nie przemija :) Na ulicach lata 90 królują jak żywe i aż dziw, że w sklepach nie słychać Spice Girls z głośników. Świat mody ogłosił wielki powrót naszywek, które prawdę mówiąc wysypują się już, ze zdwojoną siłą z każdego dosłownie miejsca.

Ozdabianie ubrań, kiedyś z konieczności załatania dziury lub kolekcjonerskich zapędów, dziś nabrało zupełnie nowego znaczenia. Przyklejamy, przeszywamy, personalizujemy! Wszystko po to by wyróżnić się z tłumu, a tak naprawdę przewrotnie stać się jego częścią. Jakby nie patrzeć, ten trend bardzo mi się podoba, bo wprowadza sporo kolorystyki i humoru do wiosenno-letnich kolekcji. A tego właśnie nam trzeba po nudnej i ponurej zimie. No i trochę się odmłodzić ;) Jeśli nie znajdziecie wymarzonej rzeczy na sklepowym wieszaku, zawsze możecie ozdobić coś własnoręcznie! Jak i czym? Z tym nie będzie problemu. W sieciówkach znajdziecie całą masę przypinek, naszywek i prasowanek, które aż proszą się o godny kawałek materiału.

Ja, moją kupioną w outlecie oversizową kurtkę, ozdobiłam własnoręcznie flagami krajów, z których pochodzi moja Erasmusowa ekipa. Dzięki temu jest wyjątkowa, a noszenie jej sprawia mi jeszcze więcej przyjemności :) Co by nie kończyć tylko na naszywkowym zawrocie głowy, do dzisiejszej stylizacji wybrałam też inne nietuzinkowe dodatki - ozdobną torebkę z Zary i brokatowe mrugające lordsy. Stay tuned!

***

Fashion does not fade :) 90's style is ruleing on the streets so much that it makes me feel strange not to hear Spice Girls hits in every shop. The fashion world has announced a big comeback of patches which are now shedding literally from every place with redoubled power. 

Decorating clothes, once in need to patch the holes or because of collectible now has a whole new meaning. We stick, we sew, we personalize! All this in order to stand out from the crowd, but for real to become a part of it. However I really like this trend because it gives a lot of colors and humor to the spring-summer collections. And that's what we need after a boring and gloomy winter. Well, a little rejuvenate too ;) If you will not find your dream piece of clothing in a store you can always decorate something by yourself! How and with what? Well this will not be a problem. In a chain stores you will find a whole bunch of pins, patches and iron-on applications that are just waiting for a worthy piece of cloth. 

I decorated my oversize jacket from outletstore with flags of countries from which my Erasmus crew comes. This makes it unique and wearing it gives me even more pleasure :) To not finish only with patches crazyness I added some other unusual extras to my styling - a decorative bag from Zara and glitter twinkling flats. Stay tuned!
Kurtka / Jacket - Mango outlet
Sweter / Sweater - Mango outlet
Jeansy / Boyfriend jeans - Zara
Torebka / Bag - Zara
Buty / Shoes - Allegro

xoxo
A

Photos by Ewa

10 komentarzy

  1. Świetny pomysł z tymi flagami! :) Ja mam spodnie z naszywkami,są super :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja bym się chyba nie czula z takimi naszywkami ;) ale ty wyglądasz bosko ;)
    PorcelainDesire

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Grunt to czuć się swobodnie w tym co się nosi :) Dziękuję i pozdrawiam!

      Usuń
  3. Wow jak pięknie wyglądasz!! Kurtka jest genialna, ze wszystkimi naszywkami prezentuje się rewelacyjnie!!! ;)
    I ten sweterek pod spodem, no jestem zachwycona! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kurtka świetna! bardzo mi się podoba! wyglądasz rewelacyjnie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Znakomicie! Naszywki uwielbiam, kiedyś nosiłam, teraz może powrócę jak starczy czasu. Śliczne prezentujesz zestawy - takie perełeczki - bez nadęcia. Nawet w takim sportowym wydaniu wyglądasz z klasą. To trzeba mieć w sobie i Ty to masz:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetnie wyglądasz! Kurtka i torebka są genialne <3

    OdpowiedzUsuń