To nie jest zwykły magazyn
Od premiery pierwszego polskiego wydania Vogue minęły zaledwie 3 dni, a już internet zdażyły zasypać dyskusje na temat sesji okładkowej, opinie, recenzje i wywiady. Pora zatem zabrać się za przeczytanie tego historycznego numeru od deski do deski :)
To co znajduje się w środku z pewnością zadowoli tych bardziej wybrednych amatorów kolorowej prasy. Wysoki poziom redaktorski artykułów, chwytliwe tytuły, które nie wieją powtarzaną w kółko nudą, ciekawe a nawet kontrowersyje sesje zdjęciowe, to powiew mody z najwyższej półki, która właśnie otuliła nas swoim stylowym ramieniem. Z ogromną satysfakcją możemy zatem wykrzyczeć "Jest! Mamy to!". Rzeczona okładka jedych zachwyca, innych szokuje, a opini na jej temat jest tyle co samych stron w magazynie. Jedno jest pewne, spełniła swoją funkcję ;) A z naszych polskich przedstawicielek high fashion możemy być tylko dumni. Ale dopiero Ci, których interesuje coś więcej niż pierwsza strona, docenią fantastyczną pracę Juergena Tellera (do moich ulubionych należy chyba zdjęcie Anji Rubik na balkonie widokowym). Bo Vogue to nie kolejne plotkarskie poczytadło z wygładzoną modelką w kolorowych kwiatkach na tapecie. Niesie ze sobą smak, gust i kunszt, z którym liczą się wszyscy najwyżej postawieni w tej branży. Polski Vogue, to polski głos w świecie mody. Tak się cieszę, że w końcu go mamy! :)
Jednym z moich ulubionych jest artykuł o Szampanii ♥ To chyba na tym świecie miejsce najbliższe memu sercu ;)
Wszystkie smaki i kolory mody
Vogue to jednak magazyn o modzie i znajdziecie jej tam całe mnóstwo. Wcale nie dziwi mnie więc pierwsze 50 stron reklam ;) Trendy, pokazy, nowe kolekcje, makijażowe triki, dodatki i kosmetyki. To 355 stron inspiracji, dla każdego, komu moda już dawno skradła serce i to świetny wstęp dla tych, których dopiero kusi swoim zalotnym spojrzeniem ;) Chciałoby się powiedzieć: bierzcie i czytajcie go wszyscy! Bo naprawdę warto.
xoxo
A
Ciekawe, jak będzie w przypadku kolejnych numerów, czy też będą wzbudzały takie zainteresowanie. W moim Internecie widziałam też, że Vogue przestało być tak gorącym tematem, kiedy pojawiła się nowa okładka Wysokich Obcasów... Wnętrze Vogue zeszło na dalszy plan, oczywiście oprócz narzekania na liczbę reklam :D
OdpowiedzUsuńMyślę, że tu działa magia pierwszego wydania :D Ale sama też jestem ciekawa jak to dalej się potoczy :)
Usuń