Febuary Mornings

Z eco misiem pod rękę

Pierwsze miesiące roku to zazwyczaj martwica na blogach. Ani nadmiar obowiązków ani szarobure popołudnia nie sprzyjają częstemu fotografowaniu na mieście, dlatego tak rzadkie słoneczne poranki celebrujemy z uśmiechem na ustach. Musicie wybaczyć mi małą ilość postów - moją wymówką był ciepły kocyk i mruczące futerko w pobliżu.
Jak minął Wam styczeń? Pokonały Was noworoczne postanowienia czy szturmem zdobywałyście kolejne medale na siłowni? Zagłodziłyście świnkę skarbonkę, czy skille oszczędzania tak weszły Wam w krew, że teraz z pełnym brzuszkiem pławi się w luksusie? ;) Jedno jest pewne, każda zmiana niesie za sobą lawinę pozytywów. A tymczasem, jakby nie było nadal w zimowych butach, wkraczamy w pierwszy tydzień lutego. Puchówki, choć są sezonowym number one potrafią zanudzić nas na śmierć. Dlatego swój wzrok przesuwamy o wieszak dalej i na mroźne poranki wybieramy ciepłe futro. Czarnego eko misia z kapturem upolowałam na grudniowej wyprzedaży z myślą o ciepłej bluzie pod płaszcz. Jednak po pierwszych stylówkowych testach, okazało się, że z powodzeniem zastąpi nawet najgrubszą kurtkę. Do kompletu dołączyły bawełniane joggery (mam jeszcze szare - kupiłabym je chyba w każdym kolorze!) i ogromny szal z ulubionym etno wzorem. Niby na czarno i niby w dresie ale jednak można tak wyjść na miasto ;) A Wy co wybieracie, kiedy trzeba przebrnąć jakoś przez dni o niekoniecznie dodatniej temperaturze?

***

The first months of the year usually brings necrosis on blogs. Neither the excess of duties nor gray barbers in the afternoons are conducive to frequent shooting in the city, which is why we celebrate such rare sunny mornings with a smile on our lips. You have to forgive me a small number of posts - my excuse was a warm blanket and purring fur nearby. How was your January? Did New Year's resolutions beat you the or did you achieved more goals at the gym? Did you starved your piggy bank, or did saving became such a habit that now with a full tummy it's living in luxury? ;) One thing is for sure, each change brings an avalanche of positives. In the meantime, still in winter boots, we are entering the first week of February. Although down jackets are seasonal number one, they can bore us to death. That's why we move our eyes on the hanger further and choose warm fur for cold mornings. I hunted this black eco hoodie bear on a December sales  hoping for a warm sweatshirt under the coat. However, after the first stylistic tests, it turned out to  successfully replace even the thickest jacket. This set was completed by cotton joggers (I also have a gray one - I would buy them in every colour!) and a huge scarf with my favorite ethno pattern. Despite the fact that it's all black and it's a sweatsuit you can still go out like that ;) And what do you choose when you have to go through the days with not necessarily positive temperature?
Futerko / Fur - Zara (sale)
Spodnie / Joggers - Zara (sale)
Szal / Shawl - Gyalmo
Czapka / Hat - Pompoms
Buty / Shoes - Timberland

xoxo
A

Photos by Ewa

2 komentarze